ZUS a własna działalność
9 grudnia 2019VAT a reklama GOOGLE
19 grudnia 2019Na wstępie zaznaczę że przepisy zostały uchwalone i wchodzą w życie 1 stycznia 2020 r.
Teraz robimy tak, że w księgach ujmujemy przychody i koszty bez względu na termin płatności. Nowelizacja ustawy będzie umożliwiała podatnikowi pomniejszenie przychodu o kwotę niezapłaconych wierzytelności. Druga strona czyli nasz dłużnik będzie musiał zwiększyć podstawę podatku o kwotę niezapłaconego zobowiązania, które zostało wcześniej zaliczone do kosztów uzyskania przychodu.
Ulgę za złe długi możemy zastosować w momencie gdy:
- dana wierzytelność nie została uregulowana, ani zbyta w ciągu 90 dni od terminu płatności
- dłużnik nie był w trakcie postępowania restrukturyzacyjnego, upadłościowego lub likwidacji
- od daty wystawienia faktury nie minęło 2 lata, licząc od końca roku kalendarzowego, w którym została wystawiona faktura (rachunek)
- transakcja dotyczyła prowadzonych działalności dłużnika i wierzyciela które podlegają opodatkowaniu w Polsce.
Wygląda na to, że fiskus może na tym zarobić i to podwójnie, mianowicie: Kiedy nabywca z własnej woli nie zaliczy wydatku do kosztów, to jego przychody nie zostaną zwiększone . Zapłaci więc większy podatek dochodowy.
Następnie gdy minie 90 dni i dłużnik nadal nie zapłaci za towar lub usługę, będzie musiał znów zwiększyć swoje przychody ponieważ tak nakażą mu przepisy.
Fiskus zyska na tym dwukrotnie. Ale jest jeszcze szansa, że zarobi po raz trzeci - jeśli wierzyciel czyli sprzedawca nie skorzysta z ulgi na złe długi. Bo dla niego będzie to tylko prawo a nie obowiązek.
Ten 2020 pod katem zmian będzie naprawdę wyjątkowy.